Szukaj na tym blogu

czwartek, 9 lutego 2017

Minimalizm,a dzieci - czy to w ogóle możliwe?

Minimalizm to moda naszych czasów, ale też chyba konieczność. Jesteśmy przebodźcowani i nasz organizm domaga się "Mniej". Wydaje mi się, że nie tak trudno być minimalista jak jest się singlem lub żyje się we dwójkę. Znacznie trudniej ogarnąć minimalistycznie przestrzeń jak pojawiają się w niej małe istoty.
W macierzyństwie nadchodzi taki moment, że masz wszystkiego za dużo. Moment ten nadejdzie wcześniej czy później u każdego niezależnie od zasobności portfela. Za dużo pluszaków, puzzli, ubrań, laleczek, samochodzików. Patrzysz na to wszystko i zastanawiasz się jak żyć? No nie wiem czy ty się zastanawiasz ale ja patrzę i właśnie taka refleksja mnie nadchodzi.
Usłyszałam ostatnio zdanie, że dzieci potrzebują wszystkiego mniej - oprócz oczywiście naszej uwagi i miłości.
Zgadzam się z tym w zupełności.
Jak więc wszystko zorganizować aby było w sam raz. Tak aby nie wiało nudą i pustką, ale też aby nie przytłaczało ilością. Wiem to na razie tylko teoretycznie i zamierzam zastosować w życiu:
1) Pozbyć się niepotrzebnych rzeczy czyli: pogubionych puzzli, połamanych klocków, pokolorowanych malowanek itp.
2) Posortować zabawki, ubrania i zostawić te adekwatne do wieku - 4 latce nie potrzebny jest szczeniaczek - uczniaczek, grzechotki itp.
3) Ustalić z rodziną, znajomymi zasady obdarowywania naszych dzieci prezentami. Prezenty dla naszych dzieci (szczególnie te dużo gabarytowe) mogą z czasem stawać się kłopotliwe.
4) Planować zakupy ubrań, zabawek - nie działać pod wpływem chwili, impulsu lub nie daj Boże reklamy
5) Od najmłodszych lat uczyć dziecko zwracania uwagi na jakość przedmiotów i samemu przykładać do tego wagę
6) Zmienić swoje myślenie - nie sugerować się tym co mają inni. Jak nie kupimy dziesiątych  puzzli to dziecko też się rozwinie, nie uzależniajmy swojego myślenia o byciu dobrym rodziców od stanu posiadania rzeczy przez nasze dziecko

Co jeszcze? Jak zacząć?